U mnie
Żadnego
Świętowania,
Choinek
Ani ozdóbek
Nie było.
Czas
płynie, życie się toczy, zmiany, zmiany, nic nie stoi w miejscu, energia
wprawia w ruch, co napotka po drodze. Zmiany są widoczne u mnie, u Was także je
widzę.
Zima
niepostrzeżenie zajęła miejsce kolorowej jesieni, może białym i ziąbem,postraszy, rozpanoszy się.
Ludziska czymkolwiek dogrzewają domostwa, nie bacząc na zastój
mgławicy w bezwietrznym, efektem są choroby płucne, oskrzelowe, gardłowe, około
gębowe, bo nawet gadać się nie chce na temat głupoty, język kołkiem staje,
kiedy widzę jak ograniczony ludek traktuje naturę, bliskich i siebie.
A
zdrowie, nikt się nie dowie…
Papcio
wrócił od gastrologa.
-
Co wykrył w twoich organach? – Proforma, pewna, że niewiele miał do odkrycia, emeryci
kasy nie miewają, ciąża spożywcza o statusie ekonomicznym nie wyrokuje, do tego
Papcio ostatnio się starannie nie golił, klapnięte uszu, kwaśna mina i nie
zdejmował z grzbietu starego swetra.
-
Co mi miał gadać! – Odburknął i wsadził nos w laptopa.
Wiedziałam
już wszystko, przebadany portfel, finansowe możliwości i umiejętność poruszania
się po lewicy, bo prawo do lecznicy dawno wygasło, teraz, lecz się sam. Co
wiedział i kazał sobie zaordynować dostał, widzę po recepcie?
-
Co kazał a czego nie kazał jeść?- Usiłuję się dowiedzieć.
- Nic nie gadał o jedzeniu! - Oczywista, wiedziałam, że to pytanie do
dietetyka niekoniecznie do gastrologa, tego mało obchodzi, czym się trujemy,
pacjent ma być cierpliwy i rzygać kasą.
-
Pokaż receptę, może ty byłeś u ginekologa?
Nie
jestem jak Leszek roztargniony i nie mam poczucia humoru.
Pamiętam
mąż pielęgniarki, pozostawiony sam w domu, nakazane miał udać się do przychodni
odwiedzić stomatologa i urologa. Wpadliśmy go odwiedzić
- Jak tam? Co słychać?
–
Ano, byłem dziś w przychodni, pogadałem sobie z psychiatrą, wesoło było.
-
Że, niby, co? Coś nie tego, szumy masz w głowie?
-
Nie, żona kazała to poszedłem, urologa nie było, u pokrewnych terminy zajęte do
końca miesiąca, tylko psychiatra był wolny, to się zapisałem.
W Nowym Roku
Wszystkiego
Najlepszego!
tęsknię straszelnie za WAMI , ale czasu brak a i temat przeprowadzki jest elastyczny i bardzo rozwojowy . Dokoptowały jeszcze dzieci i dalsze potomstwo w lini prostej i mocno krzywej .A ja i Docent non stop w trasie , albo u dzieci pomocnie , albo pakujemy dobytek i pakujemy i pakujemy.Dzisiaj zawieźliśmy moje filiżanki i inne pierdoły i stwierdziłam że nowy ogródek niema początku i końca - jest iście odmienny od obecnego .Martwię się o moje kotowate , jak sobie staruszki poradzą na nowym terytorium
OdpowiedzUsuńkończę i tradycyjnie macham tym razem wieczorową porą - Dośka
O, Gryzmo się ujawniła! No proszę...:))
OdpowiedzUsuńPani P, to mnie zadziwiłaś, bo ja raczej myślałam, że do psychiatry numerków brak na następne 12 miesięcy! W dzisiejszym świecie tylko psychiatra może pomóc.
Ściskam Noworocznie i życzę optymizmu jak najdłużej.