Całkiem
cierpliwie, jak na mnie, lecz nieufnie kontrolowałam mój wzrok, czy aby mnie
nie zwodzi w kwestii osobnika atakiem prasującego mą przestrzeń osobistą,
śledziłam, czy może jest sprawny inaczej, może tylko myśli natrętne o oblubienicy, czy może uduchowiony nieco spirytualnie…
y, tam, nie wskazywało ze wskazania po-wonnego alkomatu.
Osobnik przeze mnie
badany, wielokroć nie zważając na mnie, ani brak powietrza dookoła mojej cierpliwości,
napierał na mnie bezmózgim cielskiem, tłamsząc pod regał mikrość moich
rozmiarów i moje nieliczne acz niezbędne zakupy, więc resztką, z płuc zażądałam natychmiastowego
oddalenia napastliwości. – Sp…dalaj! -
Z
natłoku wyrwane donośne krzyknięcie, skutecznie uczyniło luz w atmosferze,
oddechowi i myślom swobodę dając, w miejscu dość upublicznionym, niedzielnie
tłumnie uczęszczanym, acz nie dostrzegłam pobożnych w tej publice.
Mocno wypadło, wielu rozejrzało się po sobie, wzrokiem pytając, kto i komu nakazuje kategorycznie się ulotnić. Osobnik milczkiem oddalił się zapewne zaskoczony moim niewątpliwym chamstwem, z którego jestem dumna, bo asertywność mnie wiele razy zawodziła i zawiodłaby mnie do psychiatry-ka gdybym od czasu do czasu nie pozwoliła sobie na eksplozję instynktu samozachowawczego.
Mocno wypadło, wielu rozejrzało się po sobie, wzrokiem pytając, kto i komu nakazuje kategorycznie się ulotnić. Osobnik milczkiem oddalił się zapewne zaskoczony moim niewątpliwym chamstwem, z którego jestem dumna, bo asertywność mnie wiele razy zawodziła i zawiodłaby mnie do psychiatry-ka gdybym od czasu do czasu nie pozwoliła sobie na eksplozję instynktu samozachowawczego.