Fontanna „wstydu”
1552 rok- początkowo prywatna,
odsprzedana, stoi w centralnym punkcie miasta, jest okazała i działa do dzisiaj
na
Moje Palermo:
Dwa Tygodnie później, opuszczając Sycylię, nie
mówię -addio – żegnaj,
a domani - do jutra.
Do jutra, piękna wyspo!
Jesienią jakiś popuszczony, wirujący płatek śniegu
przypomniał, że zima za pasem.
Matka znudzonego Koteczka pocieszając malca - będzie padał śnieg.
- Na co mi ten śnieg skoro dziadek nie przyjedzie lepić ze
mną bałwana!
Odwołałam święta, w chacie nie było choinki, ani barszczu,
tym bardziej karpia.
- Na co mi dwa grzyby w barszczu jeśli mogę mieć muchomora…
Nie umyłam okien, brudu nie widać, chmurzyska nie dopuszczają
promieni słońca na szyby, jeśli biała zima puchatą rękawicą nie zetrze brudu, a
słonko po niej nie pozostawi łzawo czystych śladów, to… - na co mi ten mdławy ziąb!
Śpię przy szeroko otwartym oknie, jeszcze nie paliliśmy w
piecu, nowy kominek grzeje wystarczająco, rano i wieczorkiem się drew dołoży i
jest ciepło,
zima latość ciepława, z przeciągami, ale zaplanowana, no… na kolei
mają opóźnienia.
- Na co IM te pociągi?