Translate

piątek, 24 stycznia 2014

moje Palermo

Fontanna „wstydu” 
1552 rok- początkowo prywatna, odsprzedana, stoi w centralnym punkcie miasta, jest okazała i działa do dzisiaj na
Piazza Pretoria.

Moje Palermo:


  

 

Dwa Tygodnie później, opuszczając Sycylię, nie mówię -addio – żegnaj,
a domani - do jutra.
Do jutra, piękna wyspo!


Jesienią jakiś popuszczony, wirujący płatek śniegu przypomniał, że zima za pasem.
Matka znudzonego Koteczka pocieszając malca - będzie padał śnieg.
- Na co mi ten śnieg skoro dziadek nie przyjedzie lepić ze mną bałwana!
Odwołałam święta, w chacie nie było choinki, ani barszczu, tym bardziej karpia.
- Na co mi dwa grzyby w barszczu jeśli mogę mieć muchomora…
Nie umyłam okien, brudu nie widać, chmurzyska nie dopuszczają promieni słońca na szyby, jeśli biała zima puchatą rękawicą nie zetrze brudu, a słonko po niej nie pozostawi łzawo czystych śladów, to… - na co mi ten mdławy ziąb!

Śpię przy szeroko otwartym oknie, jeszcze nie paliliśmy w piecu, nowy kominek grzeje wystarczająco, rano i wieczorkiem się drew dołoży i jest ciepło, 
zima latość ciepława, z przeciągami, ale zaplanowana, no… na kolei mają opóźnienia. 
- Na co IM te pociągi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz