No! Już nie czekam.
Zrealizowały się moje marzenia i plany. Poniekąd, jakby same od siebie, ja im
nadałam jedynie kierunek. To, przed czym mnie przestrzegano, że się nie uda,
poszło jak z płatka!
W ciągu 2 tygodni
znalazł się kupiec, sprzedaliśmy siedzisko i po 2 miesiącach – przeprowadzka -
100% zmiana. Oddychamy teraz czystym krakowskim powietrzem. Jestem szczęśliwa.
Dekadencki Kraków jest w moim zasięgu i nawet mam go więcej niż potrzebuję.
Przeprowadzka bliżej równika była strzałem w dziesiątkę, bo ja jestem na baterie słoneczne.
Był wprawdzie miesiąc
rehabilitacji, bo warszawski palant uprawiający gigant szosowy, na najbardziej
śliskiej szosie, gdzie z powodu śmiertelnego wypadku nastąpiło zakorkowanie 500
m. odcinka drogi, w strugach obfitego deszczu, ów pirat postanowił nagle zaparkować
w luce, jaką sobie stworzyliśmy dla bezpieczeństwa. Miał chyba swój cel, bo natychmiast
wyskoczył z trójkątem i swoją wymowną sekretarką - Państwo stuknęliście w nasz
samochód! - Szlag jasny by ich trafił!- Gdyby
nie żebra moje, potrzaskane, obiłabym mu mordę, ale co można było na bezdechu,
tylko mu wygarnęłam a policja ma go w rejestrze. Wam powiem- kupujcie kamery i
w razie... wystarczy nagranie i o jednego pirata mniej.
Mamy się dobrze, nowe
autko też, w starym drzwi wyskoczyły z zawiasów i maska się zawinęła na dach, w
takich warunkach dalej jeździć się nie dało. Rozkoszujemy się zmianami, większym
nasłonecznieniem, zapachem ziemi południa a nawet śniegiem znikającym i rodzinnymi
radościami, głównie Tygryskiem, który dostarcza nam rozrywki każdego dnia.
Wczoraj np. zdenerwowanej mamie powiedział: -Ty
nie myśl tak dużo, bo się spocisz. On od
przedszkola nie wierzy w Mikołaja, co oburzone mamuśki wymownie dawały do
zrozumienia, ale dzisiaj ucieszony jak przedszkolak , wycałował miśka z
kolekcji. – Mamo on ma młodego! - Na co matka - To breloczek, można go odciąć. -
Tygrysek na to. – Nie, nie będziemy przeprowadzać aborcji na miśku. Przeczytawszy
list z podziękowaniem za mleko i ciasteczka, stwierdził, że poznaje pismo Mikołaja
i najbardziej ubawiony cieszył się z pisemnej gwarancji, że dostanie w najbliższym
terminie to, co mu obiecano. List cisnął do zmywaka, ale natychmiast go wyjął,
osuszył i zachowa, jako dowód w razie reklamacji, gdyby zapomniano. No! On jest
realistą.
Kochani!
Życzę
Wam zdrowia i radochy ze świątecznych
atrakcji.
jak zmiana to tylko z wielkim wystrzałem . My z miasta , Wy przeciw zastawnie .
OdpowiedzUsuńżyczę oczywiście samych wspaniałości a co za tym idzie uśmiechu aż do uzyskania zmarszczek mimicznych
z Podlasia - Dośka