Hong Gil Dong o koreańskim Robin
Hoodzie.
Młody Hong Gil
Dong, nieślubny syn ministra (drania), nie
ma zaczątków na bohatera ludu, większość czasu spędza polegując, jest
utrapieniem dla mieszkańców miasteczka i kupców, ale tak naprawdę nie lubi niesprawiedliwości świata. Pewnego
dnia, postanawia wyruszyć do Chin, na drodze pojawia się Yi Nok, dziewczyna wesoła i naiwna, która
właśnie stamtąd wróciła a w drodze powrotnej spotkała tajemniczego młodego
mężczyznę, losy zaczynają się splatać, tajemnice z przeszłości wpływają.
Dziewczyna mieszka z dziadkiem, zamierzają zbić fortunę w Korei.
Młode serca, przyjaźnie, galimatias powinowactw, rządy i nierządy, szaleństwo na tle władzy, poczynania obłąkanego króla…
Młode serca, przyjaźnie, galimatias powinowactw, rządy i nierządy, szaleństwo na tle władzy, poczynania obłąkanego króla…
Słowem, obłęd na tle władzy, dlatego odżywiam się dużą ilością błonnika, żeby nie zasiadać zbyt długo na tronie i nie napawać się własnym
smrodem, nie mam na to czasu, kolejne dramy czekają!
Ale ty chyba nie po koreańsku to oglądasz?:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie zawsze jestem pewna, kto tu jest dziewczyną, a kto chłopakiem:)) Jakieś takie śliczne biseksy to są.
Dramy oglądam z napisami pl. Zainteresowały Cię? Polecam,
OdpowiedzUsuńhttp://www.skosneoczy.blogspot.com/2012/01/oppa-bo-oni-mowia-ze-nie-jestem-aegyo.html , masa informacji- później się lepiej ogląda filmy.
Pasjonują mnie pasje... Słowo, Ja już od jakiegoś Twojego poprzedniego wpisu dodałam dramy do listy pod tytułem "to do list", ale nie wyszłam poza wrzutki na bloga, na razie. To kwestia tego, że w ramach "pasjonują mnie pasje" tych pasji jest mnóstwo. Weź za tym nadążaj... Dżizas.
OdpowiedzUsuńAch! Te pasje! Pierwsze było kino indyjskie.
UsuńIlekroć mój komputer potrzebuje doktora, słyszę „Jezu, ale długa lista ulubionych!” Nic nie poradzę, ciągle ją skracam, ale i dopisuję nowe, nie znalazłam nic przedłużającego dobę :(.