Translate

niedziela, 22 grudnia 2013

16 wracamy

Ruszyliśmy w kierunku Sycylii.
Ach!... Ten spokojny miarowy turkot silnika, szczęśliwość załogi, wyjątkowe posłuszeństwo buntowników, słońce, wiatr i swoboda radują mnie ogromnie.


Nocą w mrocznej wodzie wzdłuż burty migotały światełka całej kolonii meduz, wpadając w snop światła błyszczały światłem odbitym ciesząc moje oczy, wirowały uciekając z prądem w tym zaczarowanym polu widzenia, kryły się za bąbelkami piany i znikały w ciemności, na ich miejscu pojawiały się kolejne i te odpływały a ja stałam gapiąc się na to piękno jak dziecko wpatrzone w światełka na choince. 
Wolni jak ptaki, bogatsi o doświadczenie, każdy po swojemu rozmyślamy o przygodzie, która się nam przytrafiła tak nieoczekiwanie. To jeszcze nie koniec, przygoda ma trwać i to cieszy.
I jak to Puchatek powiedział do Krzysia:
„Osobność jest miła, kiedy jesteśmy razem”.     
Szumi morze, bełta wodę.

płynę, płynę po nową przygodę.

1 komentarz: