musisz puścić takiego bąka,
żeby coś z prawdy w nim było zakamuflowane,
z całą pewnością ta pół, ćwierć prawda umocni kłam
i w naiwności ludzie to kupią.
Kocham
góry i serce mnie boli, gdy dziś patrzę na zdjęcia nagich gór, zeżartych erozją. 50
lat temu na szlakach można było zobaczyć oprócz szarotek inne roślinki a nawet
zwierzaczki i nie było śmierdzących niespodzianek, puszek, butelek, folii i
innych cywilizowanych niezbędników. Nachodzi mnie myśl, że nienasyconych
pięknem Natury ludzi jest już tak dużo, że czego nie dokona czas i woda uda się
zadeptać buciorami. Co potem? Płaski plac zwycięstwa. I ani z bliska ani z
daleka, nawet za wielką kasę, nikt nic pięknego nie zobaczy. Chyba, że liczni
uchodźcy poderzną gardła tym, którzy handlowali i produkowali broń i zrobi się
luźniej - na czas jakiś. Erozji i głupoty
nic nie powstrzyma.
Chciejstwo nie jest niczym innym jak obłędem,
usankcjonowanym prawnie.
Gdy człowiek z jakiegoś powodu popada w obłęd, krzykiem i agresją wymusza
na pozostałych to, czego on chce i jest to tylko jego chciejstwo i nie ma nic
wspólnego z potrzebą pozostałych i gdy ten trafi na podobny obiekt o słabszej
psychice, taki lekko pomylony wylękniony,
sterroryzowany wrzaskiem pierwszego obiektu, ale mogący, bo niedawno miał posłuch, lub mu się zdawało, natychmiast
popierają aktem prawnym, zsumowane szaleńca. Tolerancyjni to kupią, bo muszą zaakceptować, żeby uciszyć wariatów
i bogobojni mają paragraf przez zasiedzenie. Budują „złotą klatkę” w niej pasą
idiotów - kłódka, łańcuch, korozja i
wariatkowo kieruje działania ku samowładztwu, pozostałym pozostaje do
utrzymania wypasiona klatka i na wolności mają przez własną ignorancję i
naiwność uwolniony obłęd - płakać i płacić.
Choroby
umysłu biorą się skądś, to skądś jest prawie zawsze toksyną taką jak alkohol i pochodne
ropy i takie tam trucizny, które Natura
osłaniała glebą, chyba celowo, żeby po nie, nie sięgać. Cóż stało się
„bogactwa” wypłynąwszy na
powierzchnię, panoszą się z pychy i
pod pachę z chciwością budują korporacje.
Mata, co chcieli-ta, tera- nowa-
era.
Bierzmy
się do roboty- zasypać gówno,
budować życie na świecie w zgodzie z
Naturą, w niej jest wszystko, tylko zdejmijmy klapki z oczu, przestańmy
pożądać, żreć, spiskować, nienawidzić, dzielić, osądzać, mieć rację za wszelką
cenę, bo Ty się możesz mylić i On i Oni też są omylni. Nie politykujmy,
używajmy swojej świadomości i przytomnie, tak na trzeźwo popatrzmy na ten piękny świat!
Na zmęczonego, dopisałam wczoraj do listy koreańskie dramy. Nie mam czasu na wszystko, co chciałabym... Ale to jak każdy. Co do reszty nic nie powiem, bo czytając, zwijam się w kłębek, rosną mi czułki i muszę je chować do skorupy, żeby w spokoju zająć się tym wyciętym kawałkiem świata, którego i tak się wytnie, ale nie odetnie. Więc pozostaję nieodcięta.
OdpowiedzUsuńNieodcięta nie martw się, dramy ustawiają świat w magicznym świetle, więc warto, coś wyciąć, wstawić tam dramę, oprawić w ramę i rytualnie, narkotycznie się dramatyzować. Ponieważ jesteś uczoną osobą, znajdziesz coś kojącego, mam nadzieję. Pozdrawiam z całego serca, ja w oparach nałogu, zarwanych nocek, choć wszem z kurami, dla zdrowia polecam kłaść się spać.
UsuńO rany, ale pojechałaś... A ja utknęłam na "przestańmy pożądać" i to już wydało mi się tytanicznym wysiłkiem, a to przecież dopiero pierwszy punkt z twojej listy...
OdpowiedzUsuńUtopią jest to, niestety, choć brzmi pięknie. A erozji i głupoty faktycznie nic nie powstrzyma. Szkoda. Ale pozdrawiam.
Heleno i ja Cię pozdrawiam. Kiedy się rozglądam po świecie, to widzę, że 7 grzechów topi w gównie świat, nowe nie trafia do wielu, o wiele za wielu, nawet się nie zastanawiają, bo nie widzą problemu, ale nadzieję trzeba mieć, że doszlusują do tych, którym marzy się raj na tej Ziemi, nie w niebiesiech.
Usuń