Od tygodnia mieszkaliśmy w luksusowym apartamencie w samym centrum
pięknego Palermo. Przemierzaliśmy ulice miasta zaopatrując się w prowiant na
kolejny tydzień. Papcio odebrał telefon z pytaniem- Czy piszesz się na holowanie?
Tylko Papcio był pod ręką miał wolny czas i brytyjski dyplom.
Tylko Papcio był pod ręką miał wolny czas i brytyjski dyplom.
- Skoro pojechałam po przygodę, czemu miałabym tego nie zakosztować?
Owoce i warzywa z powrotem do siatek i biegiem na holownik.
Palermo poczeka.
Owoce i warzywa z powrotem do siatek i biegiem na holownik.
Palermo poczeka.
Gdzieś w morzu, utknął na mieliźnie niemiecki kolos załadowany stalą. Zanosiło
się na sztorm. Trwały przetargi. Krążyliśmy w pobliżu, czekając aż
ostatecznie zdecydują się przyjąć konieczną pomoc. Trwało to 24 godziny. Sztorm
narastał. Niemcy wreszcie skapitulowali - istniało zagrożenie, że szarpnięcia i gwałtowny
przechył poluzują stal i statek zatonie. Całą dobę holowaliśmy niesforny
obiekt, który złośliwie bezwładny myszkował na sznurku, nie ułatwiając pracy
Papciowi. W pobliżu Malty podpłynęły holowniki portowe, odebrały niewdzięczny
obiekt i odholowały do portu La Valletta.
Niestety plik ze zdjęciami z tej akcji upakowałam w jednym ze 100 innych plików i nie udało się go odnaleźć.
Niestety plik ze zdjęciami z tej akcji upakowałam w jednym ze 100 innych plików i nie udało się go odnaleźć.
Z okna można było zobaczyć wspaniałe kopuły,
widok pobudzający wyobraźnię,
morze pochłonęła żarłoczna mgła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz