Translate

poniedziałek, 4 maja 2015

miłe wspomnienia

Od tygodnia mieszkaliśmy w luksusowym apartamencie w samym centrum pięknego Palermo. Przemierzaliśmy ulice miasta zaopatrując się w prowiant na kolejny tydzień. Papcio odebrał telefon z pytaniem- Czy piszesz się na holowanie? 
Tylko Papcio był pod ręką miał wolny czas i brytyjski dyplom.
- Skoro pojechałam po przygodę, czemu miałabym tego nie zakosztować? 
Owoce i warzywa z powrotem do siatek i biegiem na holownik. 
Palermo poczeka.
Gdzieś w morzu, utknął na mieliźnie niemiecki kolos załadowany stalą. Zanosiło się na sztorm. Trwały przetargi. Krążyliśmy w pobliżu, czekając aż ostatecznie zdecydują się przyjąć konieczną pomoc. Trwało to 24 godziny. Sztorm narastał. Niemcy wreszcie skapitulowali - istniało zagrożenie, że szarpnięcia i gwałtowny przechył poluzują stal i statek zatonie. Całą dobę holowaliśmy niesforny obiekt, który złośliwie bezwładny myszkował na sznurku, nie ułatwiając pracy Papciowi. W pobliżu Malty podpłynęły holowniki portowe, odebrały niewdzięczny obiekt i odholowały do portu La Valletta. 
Niestety plik ze zdjęciami z tej akcji upakowałam w jednym ze 100 innych plików i nie udało się go odnaleźć.
                Z okna można było zobaczyć wspaniałe kopuły,
                                                 

                                       



              widok pobudzający wyobraźnię,






                              morze pochłonęła żarłoczna mgła. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz