Translate

poniedziałek, 10 listopada 2014

8. mówi się!

Wachtowi gadali jak najęci, nie zwracając uwagi na nic, nie słyszeli nawet agenta, który wlazł z rumorem na trap taszcząc przesyłkę i ważne papiery na kolejną podróż a moja osoba ich nie krępowała wcale, wybuchali głośnymi okrzykami, prychali, chichotali, całym ciałem okazując zaangażowanie w rozmowę. Z zapamiętaniem wspominali wioskę i jakąś imprezę związaną z tradycyjnym obrzędem pętania prosiaka i jedzenie, powiedziałabym żarcie, bo to było głównym motywem mowy ciała- dużo i do syta, aż się spać zachce, wtedy się położą i pomyślą być może o czymś jeszcze.


Posapując i głośno chrząkając na stromych schodach, wdarł się na mostek Klaun, rzucił przysłane papiery na konsolę z manetkami wprost pod nos zdumionym kolegom i bez słowa rozsiadł się na krześle przy nawigacyjnym stole, wklepał numer w komórkę, komórka błysnęła, zamiauczała, zgasła i zamilkła po wprawnym naciśnięciu nieprawdopodobnie wygiętym na zewnątrz kciukiem. Zastanawiałam się jak można sprawnie obsługiwać telefon tak wygiętym paluchem, ale widać można, jeśli się przy paluchach ciągle coś majstruje, skubie, wyskubuje, skrobie, obgryza. Nowy, sportowy wizerunek Klauna, narzucony przez mechanika, kazał mu nieustannie manifestować gotowość do akcji. Ciągle gwałtownie przekręcał głowę to w jedną, to w drugą stronę jakby nastawiał źle ustawione kręgi szyjne w tak luzackim stylu jakby zaraz miał komuś przywalić. Ten styl pasował do Klauna jak kwiatek do kożucha, ale on raz przekonany do nowego wizerunku pielęgnował zaszczepione ideały jak tylko potrafił najlepiej i bawił nas tym dziwactwem. Teraz z głupawą miną, kokosił się, wyrzucił barki, strzepnął ramionami, nie podnosząc się z siedzenia zrobił wykop nogą w pustą przestrzeń między kolumną sterowni a nawigacyjnym stołem, czekał wlepiając wzrok w telefon, aż ten zagra znajomą mu melodię i tu zaczynała się przemiana; twarz rozpromieniona, podwójny błysk kompletu białych zębów i godzinna rozmowa na koszt dziewczyny  -Honey! - Dziewczyna piękna, pracowita i zbyt jak dla, ale cóż, każda potwora ma swego amatora. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz